środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 2




    29 czerwca 2012

  • Laurencja! Wstawaj! Spóźnisz się! - jak zawsze obudził mnie głos mamy. - wstawaj, bo do ciebie przyjdę i sama wyciągnę cię z łóżka!
  • O cholera. Karol, wstawaj. Mama tu idzie – szturchnęłam chłopaka.
  • Laurencja! Znowu nie możesz się obudzić po imprezie?!
  • Nie mamo! Już wstałam!
  • To co robisz?
  • Nie wiem w co się ubrać! - skłamałam
  • Kotku, co się drzesz?
  • Karol, wstawaj. - syknęłam do chłopaka
  • Wracaj do łóżka.
  • Kurwa jego mać. Masz 5 sekund, by wstać!
  • Już kotku wstaje.
  • I wychodzisz przez okno. - syknęłam, ubrana wychodząc z pokoju. - dzień dobry. - przywitałam się z rodzicami.
  • Dzień dobry, Lulu.- przywitał się tata. - zawieść cię do szkoły?
  • Nie, Karol przyjedzie. - dzwonek do drzwi – o już jest, pa!
  • A buzi na dzień dobry? - zapytał, pocałowałam go przelotnie w policzek – w nocy inaczej całowałaś.
  • Bo już cię nigdy nie pocałuję. - zagroziłam chłopakowi palcem
  • Dobrze kotku, nie złość się. - pocałował mnie w szyję
  • Chodź już, bo nam wyników nie dadzą.
  • Dadzą, dadzą. - w przeciągu 10 minut byliśmy pod szkołą. Udaliśmy się do sekretariatu po wyniki matur.
  • Aaaa! Zdałam! Karol! Zdałam!
  • Super, ja też. - złożyłam namiętny pocałunek na ustach chłopaka.
  • To teraz tak się cieszy młodzież ze zdanej matury? - zapytała sekretarka
  • Nie, teraz idziemy się napić – zarechotał
  • do widzenia – ukłoniłam się i popędziliśmy do auta. - Karolku?
  • Co kotku?
  • Co teraz będzie?
  • No co? Będziemy imprezować ile wlezie. - zaśmiał się
  • wiesz, że nie o to mi chodzi.
  • A o co? - zdziwił się odpalając papierosa – chcesz?
  • Daj. No co będzie z nami?
  • Hajtać się nie będę.
  • Nie o to chodzi.
  • To o co?
  • Nie ważne. - mruknęłam
  • no, to się nie martw. Twój Karolek zabiera cię na imprezę. Będziemy pić, tańczyć i kochać się do białego rana. - Do domu wróciłam przed 6. położyłam się spać, ale nie dane mi było się wyspać, bo dwie godziny później usłyszałam wołanie rodzicielki.
  • Laurencja!
  • Kurwa, nieee....
  • Laurencja!
  • Kobieto boli mnie głowa – mruknęłam do siebie – tak mamo?
  • Zejdź, chcemy ci coś powiedzieć! - wyczołgałam się z łóżka, wzięłam zimny prysznic, ubrałam tunikę i zeszłam na dół.
  • Co chcieliście mi powiedzieć?
  • Dziecko, widać ci pupę. - oburzyła się mama
  • bynajmniej jest zgrabna – zaśmiał się tata
  • dzięki tato – dołączyłam do niego – więc co chcieliście mi powiedzieć?
  • Jedziemy do Hiszpanii – oznajmił tata
  • Konkretniej gdzie?
  • Madryt. - odpowiedział
  • super, a na ile?
  • Na zawsze.
  • CO? CHYBA ZWARIOWALIŚCIE! NIGDZIE SIĘ STĄD NIE RUSZAM!
  • Laurencja! Jak ty się wyrażasz? - podniosła głos
  • NORMALNIE!
  • Nie to nie jest normalnie – oburzyła się
  • A JAK MAM SIĘ WYRAŻAĆ, JAK PIEPRZYCIE MI ŻYCIE? MAM TU WSZYSTKO! - krzyczałam
  • Kochanie, zostałem ambasadorem Polski. Rozumiem, że jest ci ciężko.
  • Nie, nie rozumiesz! Pierdole to – pobiegłam do swego pokoju. Ubrałam krótkie spodenki, trampki i koszulkę z KISS. Wzięłam torebkę i wybiegłam z domu. Pobiegłam do domu Karola. Tak jak zawsze, pierw przywitałam się z jego mamą. Poszłam do niego do pokoju, a co tam zastałam? Tak, Karola, ale za mną pojawiła się jakaś lafirynda i to w samym ręczniku! Wyglądała jakby zasnęła w solarium, wargi miała napompowane botoksem.
  • KAROL! - syknęłam
  • Co tu robisz?
  • Przyszłam złamać ci nos – syknęłam – co ta kurwa tu robi?
  • Lulu, ona tylko prysznic przyszła wziąć
  • Nie rób ze mnie idiotki.
  • Pysiu, mówiłeś co innego jak robiłam ci dobrze
  • No z takim pontonem zamiast warg, to się nie dziwię. - zadrwiłam
  • Na pewno robię lody lepiej od ciebie.
  • Mała poprawka. Ja nie zniżam się to twego poziomu. To, że chcesz by o tobie mówili lodziara, to obciągaj dalej. Życzę powodzenia w branży cukierniczej. - powiedziałam z ironią – chciałam ci powiedzieć, że wyjeżdżam do Hiszpanii, na zawsze.
  • Kicia, co ty mówisz? Ona była błędem.
  • Czyli nie przyszła wziąć prysznicu?
  • Kocham cię – mruknął
  • Wsadź sobie tą miłość, głęboko w dupę, kochanie.
  • Moja miłość nosi twoje imię.
  • Dałeś miłości złe imię. Do widzenia pani, znaczy żegnam panią, miło było poznać. Szkoda, że pani syn okazał się chujem. Wyjeżdżam do Hiszpanii, wyślę pani kartkę, a pani życzę powodzenia z tym idiotą. Do widzenia. - wyszłam. Poczułam się wolna, ale również zrobiło mi się przykro. Pobiegłam do Hani.
  • Cześć Lulu, co się dzieje? Nigdy nie przychodzisz o tej porze.
  • Hanulka, ten kiep mnie zdradził – wyłkałam, wtulona w jej brzuch
  • co zrobiłaś?
  • Zostawiłam go. - podniosłam się i wytarłam łzy
  • To dobrze.
  • Tak, ale jest coś gorszego.
  • Tylko nie mów, że zaciążyłaś?
  • Nie. Wyjeżdżam do Hiszpanii.
  • To się ciesz. - zaśmiała się
  • Na zawsze, Hanula na zawsze!
  • Nie pierdol!
  • Tata jest, będzie szefem, ambasadorem czy czymś tam w Polskiej Ambasadzie w Madrycie.
  • Nie płacz, Lulu, będziemy tam razem!
  • Jak? JAK RAZEM?
  • Bo ja, dostałam się do tej szkoły, o której ci mówiłam.
  • ŻARUJESZ?
  • No nie, ja będę studiować sztukę, a Tadek literaturę hiszpańską.
  • To nie będę sama?
  • Nigdy. Rok szkolny zaczyna się w październiku, ale będziemy tak już we połowie lipca. Chcemy znaleźć pracę, bo to tylko stypendium.
  • Kocham cię Hanula.
  • Ja ciebie też Lulu. - dałyśmy sobie buziaka, po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.
  • Kiedy wyjeżdżacie?
  • Nie wiem. Muszę wracać do domu.
  • Idę z tobą, jeś...
  • Pewnie, że chcę! - udałyśmy się do mojego domu, w środku nie było nikogo. - chodź na dach. - mruknęłam
  • Chcesz zajarać? - zapytała
  • noo... muszę się odstresować. Czekoladowe papierosy. Pycha – zaśmiałam się – o wracają, zobacz – wskazałam na samochód parkujący na podjeździe.
  • Idź do nich i powiedz co zadecydowałaś.
  • Masz rację. Zaraz wracam.- mruknęłam. Zeszłam na dół.
  • Laurencja, kochanie – zaczęła mama
  • kiedy wyjeżdżamy? - przerwałam
  • za dwa dni. - odparł tata – a co z Karolem?
  • Chłopcy przychodzą i odchodzą. - powiedziałam teatralnie.
  • Mądra dziewczynka – wyszeptał tata




No to lecimy do Madrytu:))
widzimy sie za tydzień 17.04

14 komentarzy:

  1. Ale się zapowiada :D Nie no jaki z niego idiota -.- Najważniejsze, że Hania też jedzie do Hiszpanii, więc jakoś to będzie (;
    Ale stanowczo za krótko :( ( Oczywiście nie obejdzie się bez mojego zawodzenia i pragnienia 3 metrowych rozdziałów ) :D
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe, Madryt *-*
    Już nie mogę się doczekać.
    Czekam na nexta <3
    Pozdrawiam!
    xxxbarcaxxx [always-and-forever-barcelona.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale klep z tego Karola, dobrze że Lulu go zostawiła a w jego wyrku to chyba siostra laski Koseckiego leżała. VivA Madrid i do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie jest ;) ale ten Karol ,jak mógł? czekam niecierpliwie na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wstępie chciałam przeprosić za nieinformowanie o rozdziałach ale mam taki kocioł w szkole, że to masakra. Przejdę teraz do rozdziału. Do ostatniego momentu pobytu Lulu w domu Karola miałam cichą nadzieję, że jednak złamie mu ten nos. Bardzo dobrze, że Hanula również wybiera się do Madrytu, przynajmniej nie będą się nudzić i co najważniejsze będą razem. Czekam na następny i z pewnością poinformuję o kolejnym u mnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze powiedziane , chłopcy przychodzą i odchodzą :D
    Ale ten Karol .. to się zachowuje jak gimbus !
    No ja nie mogę !
    Tak bym gościa zjechała że grr
    Wkurwił mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Wprowadzenie do wyprowadzenia się Lulu do Madrytu jest naprawdę fajne :) A teraz sobie zaczaiłam, że Lulu kojarzy mi się z tą marką sklepową Lulu :D
    Czekam z niecierpliwością na Madryt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żeby nie zapomnieć, informuję o nowym rozdziale :P
    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Karola to dupek! Dziewczyn tak się nie traktuje!
    Cieszę się na tą przeprowadzkę do Madrytu, w końcu tam się coś pewnie wydarzy ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. No to ciekawie się zapowiada .Witaj słoneczka Hiszpanio :) Ciekawe kogo tam poznają ??Zapraszam na nowy rozdział :)http://crisija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale z niego dupek tak przy okazji zapraszam na http://everyonehastheirowndream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. No, no no, ale się porobiło :) Podoba mi się! Ahh Hiszpania...JA TEŻ TAM CHCĘ!(i tupnięcie nóżką hahahaha) nie no dobra wracamy na ziemie..ale będzie superowo ciekawe co to będzie się działo w następnym rozdziale..ehh kurde muszę czekać! A Lulu miała racja "Chłopcy przychodzą i odchodzą".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Co za dupek z tego Karola.
    Czyżby w Madrycie główna bohaterka miała spotkać CR7 ? :P
    Pozdrawiam ;)
    ps. zapraszam na nowy rozdział :) http://last-chance-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam czekam czekam ;D
    Na nowy rozdzial oczywiscie ;D
    U mnie o dziwo pojawil sie nowy rozdzial i juz tworze nastepny o_O
    Okad zaczelam prace mam wiecej czasu na pisanie ;D

    Onedirection-tiara.blogspot.com

    Nadia lub Olec jak kto woli :p

    OdpowiedzUsuń